Barter – jak to łatwo powiedzieć!

Polub i udostępnij:
fb-share-icon0
Tweet 20

Wikipedia podaje, że barter to wymiana bezgotówkowa, czyli towar (bądź usługa) za towar (bądź usługę). Strony uzgadniają wartość towarów lub usług i dążą do tego, żeby bilans był zerowy. Już w starożytnym Rzymie powodem jego stosowania była utrata wartości pieniądza, choć nie mieli tam przecież blogów.
Marzeniem chyba każdego blogera jest możliwość zarabiania na blogu, choć  nie wiedzieć czemu większość z nich wybiera współpracę barterową. Miałam ostatnio kilka „ciekawych” propozycji współpracy barterowej, jednak firmy, które odezwały się do mnie usilnie chciały pominąć słowo barter, które ostatnio chyba nie kojarzy się zbyt dobrze.

  • zaproponowano mi prezent

Piszemy do Państwa z propozycją. Otóż chcielibyśmy sprezentować Państwu jeden z naszych produktów dostępnych w ofercie sklepu XXX. (…) W zamian za to proponujemy, aby na swojej stronie opublikowali Państwo recenzję tego produktu lub artykuł ze wzmianką o naszym sklepie – możemy go dla Państwa dostarczyć. Wybrany gadżet otrzymają Państwo w formie prezentu i może on zostać przeznaczony na nagrodę dla czytelników lub wykorzystany w dowolny sposób„.

  • zaproponowano mi możliwość wykonania własnych zdjęć

Czy byłaby Pani zainteresowana otrzymaniem gotowego do publikacji artykułu? Artykuł opowiada o jednym z najlepszych na rynku produktów, który posiadamy w swojej ofercie. Jeśli się Pani zgodzi, jesteśmy skłonni przesłać Pani za darmo bez konieczności odsyłania nam go, wspomniany produkt, któremu będzie Pani mogła wykonać własne zdjęcia, tak by były spójne z blogiem.”

  • zaproponowano mi dostęp do gotowych artykułów całkiem ZA DARMO

(…) dysponujemy ciekawymi materiałami eksperckimi, które idealnie komponują się tematycznie z treściami na pani blogu. Są to ciekawe, merytoryczne treści, które na pewno uatrakcyjnią pani blog. Artykuły będzie otrzymywać pani od nas zupełnie za darmo, a ponadto od czasu do czasu przekażemy pani jakiś produkt naszego klienta, tak, by miała pani pewność, że zapewnienia o wysokiej jakości produktów, o których wspminamy w artykułach są zgodne z prawdą.

We wszystkich przypadkach kazano mi sądzić, że otrzymanie produktu jest dla mnie wystarczającym wynagrodzniem i nie powinnam oczekiwać niczego więcej. Nie mam pretensji do tych firm, ponieważ to my – blogerzy pokazaliśmy im ile jest dla nas warta nasza praca.

Historia pewnej nietypowej propozycji

Jedną z moich stron zainteresowała się niemiecka firma. Zależało jej na publikacjach informujących o produktach, które dopiero wchodziły na polski rynek. Były to naturalne produkty z bardzo dobrymi składami, wiedziałam, że przyjmą się w Polsce i wcale się nie pomyliłam. Zależało mi jednak, by treści na mojej stronie rzeczywiście sprzedawały i by klient był zadowolony, a do tego nie wystarczy dobry tekst, trzeba jeszcze ten produkt pokazać, by czytelnicy mogli przyjrzeć się nowej marce i zapamiętać chociażby opakowanie.

Firma dysponowała wyłącznie packshotami, a ja potrzebowałam czegoś więcej. Chciałam własnych unikalnych zdjęć, ale barter w ogóle nie wchodził w grę, bo zwyczajnie nie potrzebowałam tych produktów i wcale nie traktowałabym ich jak wynagrodzenie. Był to początek współpracy, nie oczekiwałam więc zaufania od tej firmy, ale wystąpiłam z prośbą o przesłanie mi (UWAGA) przeterminowanych produktów. Zależało mi tylko, by opakowania były w idealnym stanie, a nie chciałam, by pomyśleli, że chcę ich w jakiś sposób wykorzystać, tym bardziej, że nie chodziło o jeden produkt, a 7-8 z ich serii, która była dość droga.

Firma zgodziła się na moją propozycję. Musiałam tylko podpisać oświadczenie, że otrzymane produkty zostaną wykorzystane wyłącznie w celach reklamowych, że jestem świadoma ich minionej daty ważności i że nie będą spożywane, ani sprzedawane. Ot krótka fomalność. Było to ok. 4 lat temu, z firmą współpracuję nadal. Dodatkowo z podobną propozycją wychodziłam także do innych firm. Co zabawne, tylko ta niemiecka firma poprosiła o oświadczenie, rodzime marki jeszcze na to nie wpadły.

Brzmi zabawnie? Być może. Ale dla mnie barter to nie zapłata. Lubię prezenty i je doceniam, ale nie w sytuacjach, w których powinno mieć miejsce wynagrodzenie. Jeśli potrzebuję własnych zdjęć informuję o tym firmę, z którą współpracuję. Jeśli wiem, że dany produkt do niczego mi się nie przydada informuję, że zależy mi wyłącznie na tym, by był w idealnym stanie wizualnym. Informuję także, że po zakończonej sesji zdjęciowej produkt mogę odesłać. Chyba, że wpis ma zawierać moje zdanie na temat produktu, wtedy oczywiste jest, że muszę go przetestować. Oczywiste jest to także dla firmy, która zdaje sobie z tego sprawę, że rzetelna i wiarygodna recenzja musi zawierać własne spostrzeżenia.

Nie pozwalam, by firma, która chce ze mną współpracować kazała mi myśleć, że przywilejem jest otrzymanie jej produktu. Otrzymany produkt to narzędzie pracy, a nie wynagrodzenie. Jeśli nie otrzymam produktu, nie wykonam mu zdjęć, nie zapoznam się z nim, nie spróbuję, nie wyciągnę wniosków, nie będę wiedziała, czy mogę i chcę go polecać, a więc muszę go otrzymać. Firma nie robi mi prezentu, udostępnia mi materiały do pracy, za którą należy mi się wynagrodzenie. Tobie rówież!

5 komentarzy

  1. Jesli jest to produkt, który i tak bym kupiła, a dzieki barterowi oszczędzę kasę to ok, ale jesli sa to rzeczy, których w zasadzie nie musze mieć, to tak jak piszesz, chcę wynagrodzenia 🙂

  2. Webska bardzo przydatny artykuł! Większość raczej początkujących blogerów decyduje się na bartery zachłyśnięci w ogóle propozycja jakiejkolwiek współpracy. Pozdrawiam Kasia

  3. No niestety, można się spotkać z „ciekawymi” propozycjami barterowymi, a najgorsze jest to, że wiele blogerek i tak na to się godzi… 🙁

  4. A ja mam bardzo dobre doświadczenia z barterem, tylko oczywiście wybieram te produkty, które mnie interesują i są dla mnie wartościowe, w większości są to w moim przypadku ciuchy, które po postu mi się podobają i ich otrzymanie sprawia mi radość 🙂

  5. Bardzo ciekawie napisany wpis o barterze. Moja droga z barterem dopiero co się zaczyna i na razie nie mam dużego doświadczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.