Bo więź z tatą jest jeszcze magiczniejsza niż z mamą

Polub i udostępnij:
fb-share-icon0
Tweet 20

To do mnie przybiegają, gdy się przewrócą, są głodne, zmęczone, chore. To ja pomagam odrobić lekcje czy założyć buty. Na każdym kroku pokazują, że jestem im potrzebna. Każdego dnia po milion razy, ale to z tatą są najfajniejsze zabawy. Dlaczego tata jest fajniejszy?

więź z tatą

MAMA JEST PRZEWRAŻLIWONA. Czasami mam wrażenie, że zamiast męża mam trzecie dziecko, któremu również na każdym kroku trzeba powtarzać „uważaj, to niebezpieczne”. Choć uwielbiam patrzeć jak bawią się we troje czasami ciężko jest się wyluzować. Tata jest fajny, bo wymyśla zabawy, które nigdy by nie przeszły przez myśl mamie. Obserwowanie biegającej rodziny po podwórku i strzelającej do siebie z pistoletów na piankowe naboje omal nie przyprawiła mnie o zawał. Mama widzi zamiast radości dziecka, obrażenia, którymi może skończyć się zabawa.

TATA JEST KREATYWNY… NA SWÓJ SPOSÓB. Mogę godzinami przygotowywać się do zabawy z córkami. Rysować szablony, przygotowywać ramki, ciastolinę, plastelinę, klej z brokatem, a i tak wystarczy, by tata rzucił poduszką w jedną czy drugą i pokój natychmiast zmienia się w poligon, a ja mogę sama sobie lepić, kleić i wylepiać. Bo każda zabawa z tatą, choć zazwyczaj kończy się płaczem jest kreatywniejsza niż moje zabawy edukacyjne. Bo każda zabawa z tatą jest przygodą.

MAMA JEST NUDZIARĄ. W każdej zabawie chciałabym przemycić odrobinę nauki, by przyjemnie pożytkując czas dziewczyny mogły zapamiętać coś, co im się przyda w szkole czy w życiu. I choć początkowo zabawy wydają się fajne, to przestają być atrakcyjne, kiedy na horyzoncie pojawia się skory do wygłupów tata.

TATA JEST OD ŚWIĘTA. Mama jest na każde zawołanie, nawet kiedy śpi to czuwa i obudzić ją może ziewnięcie czy milionowe rozkopanie kołdy w ciągu nocy. Mama po prostu jest. Z plasterkiem na przed chwilą starte kolano, sokiem zanim jeszcze uświadomimy sobie, że chce nam się pić. Jest i już. Taty nigdy nie ma. Tata jest zajęty, tata pracuje, tata właśnie ogląda serwis informacyjny, tata naprawia samochód, tata kosi trawę, tata załatwia setki spraw, bo przy dzieciach jest przecież mama. Ale w końcu tata znajduje czas i energię na demolowanie całego mieszkania na budowanie baz i tarzanie się po dywanie. Prepraszam, ratowanie życia w okopach. I te chwile z tatą są niezastąpione.

Z tatą nawet wyprawa do mechanika i obserwowanie zmiany opon na letnie jest cudownym spędzeniem czasu, za to spacer z mamą już nie jest tak ekscytujący.

Nie rywalizuję, nie zazdroszczę. Cieszę się z każdej chwili, którą córki spędzają z J. Głównie cieszę się z czasu wolnego, a właściwie tego, że nie słyszę bez przerwy „mamo,…”. A najbardziej lubię, kiedy w J. budzi się mały beztroski chłopiec, którego trzeba pilnować równie uważnie co córki.

Z okazji Dnia Ojca wszystkim tatusiom życzę mnóstwa energii na zwariowane zabawy, które mogą przyjść do głowy tylko i wyłącznie im.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.