Nie wiem, na ile obiektywnie będę umiała ocenić pracę sześciu blogerek i choć zupełnie nie tak miałam zacząć ten wpis, cały czas mam w głowie emocje i nawał pracy jakie towarzyszyły ekipie Zwierzaków Pocieszaków przy realizacji projektu i doskonale zdaję sobie sprawę przez co przechodziły dziewczyny realizując swój projekt. NieCZYTAJ WIĘCEJ…

Pisząc kolejne wersy bajki „Fretka Alfredka” oczami wyobraźni widziałam jak ona ma wyglądać. Ba, nawet wiedziałam jak wygląda, bo najpierw pojawił się pomysł na postać, a dopiero potem sama bajka. Wyobrażałam sobie swojego Pocieszaka i wiedziałam, że kiedyś to będzie ulubiona zabawka moich córek. Tak w naszym domu zaczęły gościć zabawkiCZYTAJ WIĘCEJ…

Bo ja je lubię. Bo przywołują cudowne beztroskie dzieciństwo, kiedy każda zabawka była na miarę złota, bo nigdy nie było wiadomo, kiedy dostanę coś nowego. Dzięki temu potrafiłam dbać, szanować i doceniać każdą najzwyklejszą zabawkę. Kiedy byłam dzieckiem nie było interaktywnych zwierzaków, tabletów dla dzieci i właściwie nie pamiętam ileCZYTAJ WIĘCEJ…

Niewiele jest takich zabawek, których najchętniej nie dałabym swoim dzieciom, a najchętniej zamknęłabym się z nimi na klucz bądź wyciągała późnym wieczorem kiedy już śpią. Przecież zabawki dla dzieci mogą być również dla dorosłych. Słabość do drewnianych zabawek miałam od zawsze (i pudełek po zapałkach, ale o tym innym razem). FarmaCZYTAJ WIĘCEJ…