Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że tytuł miał tylko przyciągnąć twoją uwagę, bo nie ma złotej metody na to, by z dnia na dzień blog (zwłaszcza świeży) stał się źródłem utrzymania. Jeśli czujesz się oszukany przeze mnie możesz już teraz opuścić moją stronę i od dziś omijać ją szerokim łukiem. Możesz też poświęcić kilka minut, by przekonać się jakie metody umożliwiają i przyspieszają zarabianie na blogowaniu.
Przede wszystkim musisz odpowiedzieć sobie na kilka zasadniczych pytań:
- czy wiem, co chcę osiągnąć i w którym kierunku się rozwijać?
- czy wiem dla kogo i po co piszę?
- czy potrafię ustalić, co mogę zaoferować firmom, które miałyby ze mną współpracować?
- ile czasu jestem w stanie poświęcić blogowaniu?
- jaka forma wynagrodzenia satysfakcjonuje mnie dziś i czy będzie wciąż satysfakcjonowała za pół roku, rok, 2 lata?
Czasami kiedy opowiadam o sposobach zarabiania na blogu lub metodach dążenia do zarabiania, słyszę, że brzmi to przerażająco. Gdzie pasja, chęć dzielenia się emocjami i kiedy blogowanie stało się wyrachowanym postępowaniem? Możesz pisać pamiętnik internetowy, poświęcać mu czas i energię. Możesz powtarzać, że piszesz, bo kochasz to i nie zależy ci na współpracach ani profitach. Ale w pewnym momencie, nie ważne czy po kilku miesiącach, czy latach, zatrzymasz się, rozejrzysz dookoła, dostrzeżesz blogerów, którzy zaczynali równo z tobą, bądź o wiele później, a ich rozwój poszedł o wiele dalej niż twój, i zaczniesz żałować, że zaczynając nie przyjąłeś żadnej strategii. Bo plan czy marzenie o rozwoju nie wyklucza dzielenia się emocjami, a na pasji, jak już pewnie doskonale wiesz, można również zarabiać.
Co więc możesz zrobić już dzisiaj, by za jakiś czas (tydzień, dwa tygodnie, miesiąc, pół roku, nie istotne) uznać, że dzisiejszy dzień, był przełomowy w twoim rozwoju?
OKREŚL CEL
Po co piszesz? Po co poświęcasz swój czas blogowi? Co dzięki temu zyskujesz dzisiaj, a co chciałbyś zyskać w przyszłości? Wypisz wszystkie swoje cele związane z blogowaniem. Nie przejmuj się, że są chaotyczne, najważniejsze, byś miał przed sobą listę. Wiem, że masz je w głowie, ale kiedy zobaczysz je przed sobą okażą się bardziej realistyczne. Teraz przy każdym celu dopisz termin, w którym chciałbyś go zrealizować uwzględniając oczywiście własne możliwości. Jeśli któryś cel wydaje ci się nierealny wypisz pod nim drobniejsze czynności, które mogą przybliżyć cię do jego realizacji. I teraz spójrz. Masz swój plan działania na najbliższe tygodnie. Pomyśl ile kroków do przodu postawisz, kiedy ostatni cel z listy odhaczysz jako zrealizowany.
Pisanie dla samego pisania szybko ci się znudzi. Kolejny post będzie tylko kolejnym postem, który możesz napisać, jutro, w weekend, albo w przyszłym tygodniu, bo i tak to nie zrobi ani tobie ani innym większej różnicy. Nie dopuść do tego, by tak postrzegać blogowanie.
ZNAJDŹ CZAS
Z ogromnym żalem obserwuję wielu blogerów, a z jeszcze większym żalem, tych naprawdę mi bliskich, którzy piszą ciekawie, mają głowy pełne pomysłów i mnóstwo chęci, ale wciąż tłumaczą, że nie mają czasu, przez co ich blogi stają w miejscu, a jak wiadomo, jeśli się nie rozwijamy, to znaczy, że się cofamy. Czas, czas. Tak naprawdę nikt z nas go nie ma w nadmiarze. Rodzina, praca, dom, obowiązki, choroba, zmęczenie, zawsze znajdzie się wymówka.
Gotujemy, sprzątamy, śpimy, pracujemy. Te czynności powtarzają się codziennie i nie musimy się zastanawiać, czy mamy na nie czas. Musimy go mieć. Zacznij traktować blogowanie poważnie. Jeśli masz zaplanowany wpis na środę zrób wszystko, by poświęcić godzinę lub dwie na napisanie go. Dopóki sam nie zaczniesz traktować poważnie swojego bloga, nikt inny (a w tym firmy, z którymi chciałbyś kiedyś współpracować) również nie będzie go tak traktował.
Popracuj nad mobilizacją, przecież twój blog jest dla ciebie ważny i chcesz na nim zarabiać, chcesz się rozwijać i widzieć efekty swoich działań, ale one nie przyjdą same do ciebie. Marzenia się nie spełniają, trzeba je spełnić samemu. Znajdź czas na blogowanie i dopilnuj, by go nie marnować.
STWÓRZ OFERTĘ
Początki zawsze są trudne. Możesz czekać, aż pierwszed firmy zaczną się do ciebie zgłaszać i godzić się na wszystko, co oferują, bo sam fakt, że się odezwały już jest tak ekscytujący, że nie potrzebujesz nic więcej do szczęścia. Możesz też wyjść z inicjatywą i odezwać się do firm, z którymi współpraca interesowałaby cię. Jest taki przesyt blogowy, że czekanie aż ktoś się tobą zainteresuje, zwłaszcza kiedy piszesz niewyróżniającego się bloga, może trwać w nieskończoność. Dlatego opracuj własną strategię proponowania współpracy. Zastanów się, co jesteś w stanie zaoferować, wypisz wszystko, czemu poświęcisz czas wykonując pracę. Zawsze traktuj firmy indywidualnie i odzywaj się tylko do tych, które będą współgrały z tematyką twojego bloga.Prezentuj kreatywne rozwiązania i nie wykorzystuj bloga do masowego przepychania kolejnych firm. Pamiętaj, że liczy się jakość, a nie ilość.
Jeśli Twoja oferta uwzględnia barter, nie miej potem pretensji, że firmy, które chcą nawiązać z tobą współpracę nie oferują wynagrodzenia. O barterze pisałam TUTAJ (zajrzyj, dowiesz się, dlaczego lubię otrzymywać przeterminowane produkty od firm).
PISZ I NIE TRAĆ ENTUZJAZMU
Trzymaj się swojego planu, nie zapominaj o wyznaczonych celach, pamiętaj, by nie tracić motywacji i być konsekwentnym. Pisz regularnie, rozsyłaj swoją ofertę, traktuj bloga i współprace poważanie, dawaj z siebie wszystko. Zacznij już dziś, a za rok powiesz, że ten dzień był przełomowy.
Prowadzę bloga od dwóch miesięcy i nie myślałam o zarabianiu ale kto wie.
Całkowicie się zgadzam, jak dla mnie to działanie długofalowe. Zresztą tyczy to się wielu spraw w naszym życiu. Na co dobre musimy często czekać, np. odchudzanie 😉 Cierpliwość…. ech.
Bardzo mi był potrzebny ten artykuł. Mój blog, w którym publikuję swoją twórczość i pomysły na dobre życie, ma nie służyć i jeszcze długo nie będzie służył zarabianiu. Lecz jeśli kiedyś to, co piszę, będzie na tyle ważne i dobre, że ktoś zdecyduje się wydać książkę, a ktoś inny za nią zapłacić – będę bardzo szczęśliwa.
Piszę o książkach dla dorosłych i dla dzieci. Mój blog, Matka Polka Czytająca, powstał z pasji do literatury. Czy chciałabym na nim zarabiać? Pewnie, że tak, ale nie mam pojęcia, jak to zrobić i czy faktycznie „książkowy” bloger ma szansę. Najśmieszniejsze jest to, że moi znajomi i niektórzy czytelnicy są święcie przekonani, że zarabiam na prowadzeniu bloga. Zapraszam do odwiedzenia mnie w moim świecie książek!
Rady są dobre. Z moją stroną trochę utknęłam, zniechęciłam się ze względu na to, że moja tematyka interesuje określone, ścisłe i małe grono. Mam tematykę ezoteryczną, czyli karty tarota, wróżby, przedstawioną ofertę moich usług ale nie do końca sobie z tym radzę. Zmotywowałaś mnie trochę i poświęcę trochę więcej czasu na pisanie. Pozdrawiam 🙂
Dobrze piszesz. Ja prowadzę bloga juz chyba od 2011 roku albo nawet 9 ale zamiast rosnąć mi oglądalność to spada …
Bardzo cenne porady. U mnie akurat na razie jest to bardziej zarobek na przysłowiowe „waciki” – ale lepsze to, niż nic 🙂
Cenne porady, warto skorzystać 🙂
Ja prowadzę bloga dla przyjemności, jest to jedna z moich pasji, więc nie mam ciśnienia na to, żeby przynosił mi dochody, a jeśli trafi się ciekawa i korzystna finansowo współpraca, to traktuję to tylko jako miły dodatek 🙂