Czy wiesz, co skazuje cię na porażkę? Blogerzy, którzy nigdy nie odniosą sukcesu!

Polub i udostępnij:
fb-share-icon0
Tweet 20

Najpierw wypadałoby określić czym jest sukces? Dla jednego blogera to pierwsza otrzymana pomadka do recenzji, dla innego wpływ na konto w wysokości 200zł za recenzję, dla kolejnego zaproszenie do Dzień Dobry TVN, a jeszcze inny powie, że dla niego sukcesem było wydanie pierwszej książki. Sukces więc w blogosferze może mieć wiele definicji, a czym jest porażka?

co skazuje cię na porażkę

Każdy z nas zakładając bloga zapewne niejednokrotknie zadawał sobie pytanie, co chcę osiągnąć swoim pisaniem, jaki jest jego cel? Każdy krok zbliżający nas do osiągnięcia tego celu to drobny sukces. Ale to tylko od nas zależy, czy będziemy dreptać małymi kroczkami, czy robić duże kroki i pokonywać przeszkody.

Wiesz, co dla blogera jest największą porażką? Stanie w miejscu. Znam blogerów, którzy zaczynali 7 lat temu i niewiele od tego czasu się zmieniło na ich blogach i w życiu, i znam blogerów, którzy z twarto postawionym celem wystartowali rok, dwa lata temu i dzisiaj śmiało można powiedzieć, że są wzorami do naśladowania.

Czy wiesz, jakie błędy popełniasz, które powodują, że nie możesz ruszyć z miejsca?

NIE WYCIĄGASZ WNIOSKÓW. Jesteśmy tylko ludźmi, tylko blogerami. Każdy popełnia błędy. A ja jestem mistrzynią. Osoby, które znają mnie prywatnie wiedzą, co mam na myśli. Nie chodzi o to, by się nie mylić. Zawsze na początku każdej drogi zdarzają się potnięcia. Co więcej, doskonale wiem, że bardzo potrzebowałam swoich błędów. Nauczyły mnie przede wszystkim pokory. Pokazały, na co powinnam zwracać uwagę, nad czym pracować i w którym kierunku się rozwijać. To właśnie dzięki popełnionym błędom, wiem jakim ludziom nie ufać i w jaki sposób realizować kolejne plany. Dzisiaj już nie popełniam starych błędów, popełniam kolejne, ale dzięki temu, że cały czas się uczę, nie stoję w miejscu.

NIE ROZWIJASZ SIĘ. Pewnie jeszcze z podstawówki pamiętacie słowa rodziców, którzy zamiast gratulować dobrej oceny mówili: tylko teraz nie spocznij na laurach. Kilka pierwszych współprac może sprawić, że właśnie na tych laurach spoczniemy. Wydaje nam się, że nasz blog już osiągnął ten poziom, w którym firmy będą pchały się do nas drzwiami i oknami, a pod każdym naszym wpisem na FB, że matki piją tylko zimną kawę będzie pojawiało się kilkaset uniesionych kciuczków. Kiedyś być może wystarczały tylko dobre teksty, by bloger czuł, że jest na fali. Dzisiaj jeśli nie zrobi nic więcej zwyczajnie będzie stał w miejscu. Jeśli stoisz w miejscu, nie rozwijasz się i zaczynają wyprzedzać cię blogi, które istnieją znacznie krócej niż twój, oznacza to, że się cofasz. By iść do przodu musisz bezustannie pracować nad blogiem, zaskakiwać kreatywnością, realizować pomysły i angażować się w życie blogosfery.

NIE PRZYJMUJESZ KRYTYKI. Osoby, które negatywnie wypowiadają się w jakiejkolwiek kwestii zostały wrzucone do jednego worka podpisanego: HEJTER. Dzięki temu znacznie łatwiej blogerom otrzepać się z krytyki bez względu na to, czy jest słuszna czy nie. Hejt to hejt. Nie zawsze jednak osoba, która wytyka ci błędy ma złe intencje. Wszystkie uwagi czytelników powinny być przez ciebie przeanalizowane, bo tak naprawdę to dla nich przecież piszesz. Wierz mi, że przyznanie się do błędu przed czytelnikami odniesie znacznie lepszy efekt niż upieranie się, że ty masz rację. Zwłaszcza jeśli jej nie masz.

KOPIUJESZ. Wielu blogerów bardzo dosłownie traktuje rady, by naśladować tych, którzy już coś osiągnęli. Naśladuj, a nie kopiuj. Zapewne każdy bloger ma swojego guru, którego podziwia i od którego czerpie inspiracje. Nie chodzi jednak o to, by nieudolnie realizować każdy pomysł lepszych od siebie. Patrz, ucz się, wyciągaj wnioski, ale przede wszystkim twórz. Pamiętaj, że twój własny oryginalny pomysł, nawet jeśli nie wypali tak jak chciałeś, będzie sto razy lepszy niż pomysł podkupiony od kogoś innego.

UDAJESZ. Wielu początkującym blogerom wydaje się, że blogowanie to tylko kilka wpisów miesięcznie, w których można zawrzeć wszystko. Wykreować sobie świat, taki w jakim chciałoby się żyć i utrzymywanie tej wirtualnej bańki przy życiu tylko dlatego, że jest kolorowsza niż nasze prawdziwe życie. Musisz jednak wiedzieć, że blogowanie dla blogera, który chce się rozwijać powinno stać się stylem życia, a nie tylko obowiązkiem wrzucenia kilku wpisów. Musisz czuć całym sobą to, co robisz i wiedzieć dla kogo to robisz. Czytelnicy bardzo szybko zauważą, że nie jesteś prawdziwy. Nawet nie wiesz ile razy podczas spotkań z blogerami przekonywałam się, że są to zupełnie inne osoby, niż te, o których słyszałam. Wystaczyła godzinna rozmowa, by nabrać pewności, że nie chcę więcej odwiedzać tego bloga, bo postać przedstawiona na nim była fikcyjna, a nie tego oczekuje sie od blogerów.

Musisz mieć cel, musisz wiedzieć jak go zrealizować i jak się rozwijać po drodze do niego. Chaos i brak planów na przyszłość nie służą twojemu rozwojowi, a przecież nie chcesz stać w miejscu, prawda?

13 komentarzy

  1. Serio tak to widać? Cofam się, czuję to. Ale uczę się! Jeszcze trochę, tak z dwieście lat, i będę z siebie dumna!
    Bardzo lubię czytać te Twoje wskazówki. Dają do myślenia, motywują i są bardzo pomocne!

    1. Author

      Jeśli się uczysz to na pewno się nie cofasz ☺ porównaj swoje blogowanie rok temu a teraz i sama zauważysz efekty.

  2. Jak zwykle wszystko pięknie napisane. Ja niestety wiem że właśnie stać w miejscu będę już zawsze bo blog jest moim sposobem na rozładowanie emocji a nie narzędziem do pracy. A nawet gdybym chciała się rozwijać to nie mam takiej wiedzy, czasu i anioła który by mi w tym pomógł – ale naprawdę wcale nie zamierzam się tym martwić nie każdemu pisany jest sukces w blogosferze. Ja odnoszę sukces jako matka – my, nasze 4 razy M. jesteśmy najważniejsi i tak pozostanie.

    1. Author

      98% blogów jest nastawionych na zarabianie. za wszelką cenę. dlatego tak bardzo lubię odwiedzać blogi, na których od razu widać, że jest to miejsce stworzone z czystej miłości. U ciebie to widać. Zresztą nie tylko ja to dostrzegłam, bo w końcu byłaś w TV 😀

  3. Nie zarobię na pisaniu, niedostane nic do zrecenzowania, nie wydam nic drukiem, a w telewizji śniadaniowej to już na pewno nikt nie chciałby zobaczyć mojej mordy o poranku, bo po co straszyć dzieci i ich mamy. 🙂 Nie odczuwam z tego powodu szczególnego dyskomfortu. Nie mam głodu sukcesu. Moje pisanie ma coś z ewangelizacji, w której „nowina” nie zawsze jest dobra. Czyli „ja nie gram, ja nie przegram, bo nie mam żadnej ambicji”- jak pisał poeta. I pewnie w tym jest ten cel, o którym piszesz. Moim celem jest pisanie i zwiększenie liczby czytelników, ale przy braku chęci do kompromisów będzie to niezwykle trudne. Ale zawsze chętnie nauczę się czegoś nowego 🙂

    1. Author

      Ty tego wszystkiego nie potrzebujesz, nawet to do Ciebie nie pasuje. Przez Twoje teksty się płynie, a nie czyta i to już samo w sobie sprawia, że czytelnik chce zostać, nie musisz się dla niego zmieniać. Zaczynałeś w czasach, kiedy niewiele blogów było ukierunkowanych na zarabianie i sam fakt, że nie zbłądziłeś i nie pobiegłeś za nimi dodaje Ci jeszcze większego uroku. Mowa raczej o blogerach, których celem jest zarabianie, promowanie się i zdobywanie „sławy”.

    1. Author

      to wyciagaj kartkę i zapisuj w jakim punkcie chciałabyś się znaleźć 1 czerwca przyszłego roku. potem rozpisz sobie wszystkie kroczki, które cię tam mogą zaprowadzić. i zacznij je realizować po kolei. jeśli będziesz konsekwentnie i wytrwale dążyła do celu nie może się nie udać 🙂 powodzenia.

  4. Twoj Wpis daje Duzo do myslenia. Ale faktycznie jak porownam moj blog Teraz a co bylo Na poczatku to widze progress. Najwazniejsze ze chce Sie rozwijac I Isc do przodu a Nie stac w miejscu! A to juz chyba pozytyw 🙂 Pzdr

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.