Niewiele jest takich zabawek, których najchętniej nie dałabym swoim dzieciom, a najchętniej zamknęłabym się z nimi na klucz bądź wyciągała późnym wieczorem kiedy już śpią. Przecież zabawki dla dzieci mogą być również dla dorosłych. Słabość do drewnianych zabawek miałam od zawsze (i pudełek po zapałkach, ale o tym innym razem). Farma Janod dała mi wszystko to, o czym marzyłam jako dziecko.
Te malutkie drewniane figurki są jak wehikuł czasu. Kiedy je rozstawiamy, by farma nabrała prawdziwego wiejskiego klimatu przypominam sobie, jak wiele lat temu spacerując po podwórku szukałam czegokolwiek, co kształtem choć w minimalnym stopniu przypomniałoby postać, nawet nie człowieka, a jakiegokolwiek stworka mającego głowę, dwie nogi, dwie ręce i tułów. Tyle wystarczyło mi, by rozpocząć wyprawę wgłąb wyobraźni. Teraz kiedy podczas spaceru pokazuję starszej córce doskonale wyrzeźbiony kamyk, czy patyk, patrzy na mnie z niedowierzaniem i myśli pewnie „matka zwariowała”.
Elementy drewniane w farmie Janod są perfekcyjne i jestem szczęśliwa, choć może nie do końca, bo muszę się nimi dzielić, że pomimo tak daleko sięgających technologicznie zabawek moje córki z przyjemnością zasiadają do wspólnej zabawy właśnie tymi prostymi, drewnianymi figurkami. Marzę, by w przyszłości tak samo ja ja z sentymentem wspominały zabawy i gry przy użyciu klocków czy puzzli.
farma i klocki dostępne na stronie KrainaSzkraba.pl