Kiedy mieszka się w mieście krytykowanym i wyśmiewanym przez wszystkich ciężko jest cokolwiek w nim zorganizować, choć chciałoby się pokazać całemu światu, że stać nas na więcej niż tylko dostarczanie powodów do drwin. Poznań, Warszawa, Sosnowiec, Inowrocław – tam ciągle się coś dzieje. Wciąż słychać o eventach, spotkaniach blogerskich, wszelkiej maści akcjach. U nas nie, bo po co? Wydaje mi się, że nasze miasto chyba jeszcze nawet nie wie, co oznacza słowo „blogosfera”.
Po wstępnych planach i pierwszych działaniach organizacyjnych jeszcze w ubiegłym roku nagle okazało się, że moja inicjatywa została wzięta w zupełnie obce łapska, wykorzystania i spotkanie, które sama planowałam zostało zorganizowane przez kogoś innego. Tak po prostu za moimi plecami. Wówczas stwierdziałam, że dla mieszkańców naszego miasta po prostu nie ma szans, oni nigdy się nie zmienią i będą żyć w swoim warcholskim przeświadczeniu, że pomimo tego, co wszyscy gadają dookoła i tak swoje wiedzą i są wyżej, ponad wszystkimi. Więc odpuściłam. Wolałam angażować się w inicjatywy w większych miastach. Potem powstały Zwierzaki Pocieszaki, z których jestem niesamowicie dumna. Nie utożsamiam się z tym miastem, bo pracuję online, a tu nie ma podziałów na miasta czy województwa. Pracuję z ludźmi w sieci, którzy nie są z moich okolic. I pracuje mi się z nimi dobrze, nie muszę wspominać skąd jestem.
Aż w końcu przypadek chciał, że trafiłam na pewną radomską blogerkę. Urzekła mnie swoją sympatią. Szybko powstała grupa, a potem pojawiły się plany na spotkanie. Mimo, że wróciły nieprzyjemne wspomnienia z ubiegłego roku, to twardo szłam w zaparte i chciałam zreazlizować jak najlepiej, to co kiedyś sobie zaplanowałam. Co wiecej, przez ten czas zdobyłam trochę doświadczenia, wiedzy, znajomości, więc nie mogło się nie udać.
Tylko, że kazda firma, z którą kontaktowałam się w sprawie wsparcia spotkania nie była zainteresowana, a rozmowy kończyły się odmowami, bo kto szukałby reklamy w naszym mieście? Chyba tylko 3 cytryny, coś pewności nie mam, bo ze Zbyszkiem się nie kontaktowałam. Byłam bliska rezygnacji, kiedy zadzwonił telefon z Radia Plus z informacją, że są zainteresowani objęciem spotkania patronatem medialnym. Pomyślałam, że gorzej być nie może, bo przecież nie chciałam siary w radiu. Ale właśnie chyba mnie to zmotywowało do działania. I nagle coś się ruszyło. Zaczęły odpowiadać firmy, po których naprawdę nie spodziewałam się kontaktu. Drogerie Natura, kursy ESKK, PopGym, Shintai Day SPA, naprawdę nie spodziewałam się takiego zaufania.
Udało mi się zebrać grupę 11 blogerek. Fantastycznych babek. I choć mam ogromne trudności z nawiazywaniem nowych znajomości szybko udało nam się przełamać pierwsze lody.
Do samego spotkania podchodzę trochę inaczej niż pozostałe uczestniczki. One widziały to co udało się zorganizować, ja bardziej krytycznym okiem wyłapywałam, co poszło nie tak. Wróciłam do domu z pewną ulgą, że mam to już za sobą, ale byłam też rozczarowana. Nie uczestniczkami, nie samym spotkaniem, a organizacją. Wydawało mi się, że można wszystko zaplanować, przewidzieć i dopiąć na ostatni guzik. Nie dało się, bo nie przewidziałam, że bez uprzedzenia i nawet bez słów wyjaśnień nie pojawi się masażystka, która miała być jedną z głównych atrakcji spotkania. Znów przejawiła się zwykła radomska mentalność ludzka.
Pomyślnie jednak przebiegła prezentacja książki „Zwierzaki Pocieszaki. Podróże Karolka„. Mam nadzieję, że udało mi się przekonać dziewczyny, jak wielka siła drzemie w blogosferze, jak wiele można osiągnać jednocząc siły i ile dobrego może komuś dać zwykłe prowadzenie bloga.
Myślę, że też pozytywnie przegiegła wystawa maskotek hand made Maskotki z rysunków dzieci, podczas której dziewczny mogły przyjrzeć się dokładnie niesamowicie pomysłowym zabawkom.
Ze sporym zaciekawieniem brałyśmy także udział w warsztatach z kosmetykami Mary Kay.
Wzięłyśmy również udział w loterii, i choć nikt nie wygrał nagrody głównej, jaką było dwuosobowe zaproszenie na premierę książki „Szczypta Luksusu”, to i tak mam nadzieję, że sama możliwość wylosowania upominku niespodzianki była dla uczestniczek atrakcją.
Czy trudno jest zorganizować spotkanie w mieście, którego nikt nie lubi i z którego każdy drwi? Cóż, nie udało mi się zrealizować połowy moich planów, ale mam nadzieję, że pierwsze spotkanie udowodni, że w Radomiu też może być pozytywnie, a tak przecież było podczas Hello Radom! Sama organizacja spotkania jest bardzo czasochłonna, słysząc odmowy bądź czekając w nieskończoność na odpowiedzi wciąż musiałam mieć w zandarzu plan B. Co więcej nawet radomskie firmy patrzyły na mnie jak na kosmitę, kiedy wspominałam o spotkaniu blogerskim. Liczę jednak, że kolejne spotkania (a są już w planach) udowodnią, że w radomskich blogerkach też siła drzemie.
Dziękuję wszystkim firmom i każdej z osobna za zaufanie:
Portal dla kobiet VitWoman, radomski portal dla kobiet eRadomianki, portal radomski Radomiaczek, Radio Plus 90,7 , Sklep z odżywkami i suplementami Mocarni, Sklep ElectroGSM, Drogeria Internetowa Pleasure.Cat , Sklep internetowy PinkDrink.pl – gadżety, zabawy, prezenty na wieczór panieński, Pop Gym Fitness Club Radom, Drogerie Natura, ESKK- kursy językowe, zawodowe i hobbystyczne, Shintai Day Spa, Pills-Rank.pl Niezależny Ranking Suplementów Diety, Ekologiczne kosmetyki Eko i Bio, Sklep z odzieżą dziecięcą Cool Kids, Portal TrustedCosmetics, GiftPol Topowe Gadżety Reklamowe, Imperium Kobiet, Fotograf Krzysztof Kwieciński, Maskotki z rysunków dzieci, Zwierzaki Pocieszaki.