Mama to najbardziej absorbujący zawód. To praca dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Wynagrodzenie jest nam płacone uśmiechem i uściskami i chyba nie ma lepszej na świecie waluty. Pracując w tym zawodzie musimy posiadać wiele różnych specjalizacji. Musimy mieć fach w byciu kucharką, pielęgniarką, nauczycielką, psychologiem, kierowcą, negocjatorem. A przy tym musimy znaleźć czas na wszystkie inne obowiązki, zarówno zawodowe jak i prywatne, bo przecież jesteśmy jeszcze żonami, córkami, siostrami, przyjaciółkami. A doba niezmiennie ma tylko dwadzieścia cztery godziny. Jak poradzić sobie z planowaniem i organizowaniem czasu w roli mamy i businesswoman jednocześnie? Kalendarz BiznesMama, być może okaże się odpowiedzią na to pytanie.
Jak zadbać o dobrą organizację?
– mniej znaczy więcej – zwiększanie liczby obowiązków nie sprawia, że stajemy się bardziej wydajne. Wręcz przeciwnie. Spada nasza motywacja, kiedy widzimy, że nawarstwiają się zaległości, że nie jesteśmy w stanie udźwignąć wszystkiego, co nasze ambicje kazały nam zaplanować na dany dzień, tydzień czy miesiąc. Zadania wykonujemy powierzchownie, nie poświęcając im wystarczającej uwagi. Jesteśmy rozkojarzone, próbujemy w myślach zapanować nad panującym w głowie i życiu chaosem. Krótsza lista obowiązków napełnia nas spokojem i pewnością, że jesteśmy w stanie wszystko wykonać bez pośpiechu, bez nerwów i niepotrzebnego stresu. Dodatkowy czas możemy zagospodarować na zadania „z listy rezerwowej” lub dowolną czynność, na którą tylko przyjdzie nam ochota.
– prośba o pomoc to nie oznaka słabości – jeśli w naszych głowach utarło się takie przekonanie, szybko powinnyśmy je wymazać. Przyznanie się do bezsilności i poproszenie o pomoc wymaga nie lada odwagi. Nie wiadomo skąd wziął się mit, że kobieta-matka-businesswoman to maszyna wielozadaniowa, która musi perfekcyjnie sprawdzać się w każdej roli. Jeśli na kilka godzin zatrudnimy opiekunkę do dziecka lub poprosimy kogoś z bliskich, by zaopiekował się dzieckiem, nikt nie pomyśli, że jesteśmy złymi matkami i nie radzimy sobie ze swoimi obowiązkami. Skorzysta na tym dziecko, które chętnie pobawi się w nowe zabawy z kimś innym niż mama i skorzystamy na tym my, mając czas na obowiązki związane z domem czy biznesem. Nic się również nie stanie jeśli część obowiązków służbowych zlecimy wirtualnej asystentce lub freelancerowi.
– odrobina luzu jeszcze nikomu nie zaszkodziła -spróbujmy nauczyć się dystansu i nie bawić w wieczną perfekcjonistkę. Nic się nie stanie jeśli raz na jakiś czas obiad zjemy na mieście, czy zamówimy do domu gotowy posiłek. Nic też się nie stanie, jeśli nie zdążmy umyć okien na święta lub przygotować równo dwunastu potraw. To emocje pozostają w naszej pamięci i pamięci naszych dzieci. Nie chcemy chyba, by postrzegały nas jako podirytowaną, wciąż dążącą do ideału osobę. Nasze życie to nie suma pieniędzy na koncie i idealnie wykonanych przez nas zadań w ciągu dnia, a radosnych chwil spędzonych z bliskimi.
– później może nigdy nie nastąpić – nie liczmy, że jutro będziemy mieć więcej czasu czy energii na obowiązki, których dzisiaj nie chce nam się wykonać. Nawarstwiające się zaległości to największa zmora każdej mamy i każdej businesswoman. Nie obarczajmy się obowiązkami, których nie jesteśmy w stanie dziś wykonać, nie przekładajmy ich na jutro, nie dokładajmy do zadań z innego dnia, nie zaniedbujmy. Kumulacja niedokończonych spraw w końcu nas przerośnie, a my znów podirytowane, zmęczone, zrezygnowane i pozbawione motywacji i wiary w siebie stwierdzimy, że jesteśmy do niczego. A to przecież nieprawda!
– ważne nie znaczy najważniejsze – wszystkie wykonywane czynności w życiu mamy i businesswoman niezaprzeczalnie są ważne. Wszystkie działania są przemyślane i mają swój cel, ale czy pamiętamy o ich priorytetowości? Ciężko zachować balans pomiędzy wszystkimi pełnionymi przez nas rolami, ciężko podjąć właściwą decyzję kiedy pakując się właśnie na ważne dla nas dwudniowe szkolenie okazuje się, że dziecko przychodzi do nas z gorączką lub zaczyna wymiotować. Musimy same przed sobą szczerze przyznać, co jest dla nas najważniejsze i która z tych ról zawsze stanie na pierwszym miejscu. Jestem przekonana, że każda z nas wybierze rolę mamy. Mimo wszystko.
Nikt mi nie wmówi, że rolę mamy i kobiety przedsiębiorczej można bezkolizyjnie połączyć. Nigdy. Zawsze, ale to zawsze natkniemy się na sytuacje, które będą wymagały od nas wyboru jednej z nich. Ciężko tu mówić o kompromisach. Jednak wielu kolizjom można zapobiec lub ich uniknąć przewidując je, odpowiednio zarządzając czasem i planując każdy dzień, tydzień i miesiąc.
Kalendarz BiznesMama
Kalendarz BiznesMama został opracowany przez certyfikowanego trenera mentalnego i mamę trzech chłopców (i nie mówię tu o dwóch autorach). Elegancki, utrzymany w biznesowym i kobiecym stylu kalendarz świetnie sprawdzi się w roli świątecznego prezentu dla każdej mamy (niezależnie od wieku dziecka/dzieci), która pracuje na etacie, prowadzi własny biznes lub stawia pierwsze kroki w pracy zdalnej.
Twórczyni kalendarza Marta Gargas sama będąc mamą i kobietą przedsiębiorczą w oparciu o własne doświadczenie i potrzeby stworzyła praktyczne narzędzie, które pozwoli uporządkować codzienny natłok spraw każdej kobiecie. Dostosowany do potrzeb aktywnych zawodowo mam kalendarz zawiera miejsce na plany oraz notatki na kolejne miesiące, planery tygodniowe, notatki podsumowujące sukcesy, kwartalnik rozwojowy czyli ćwiczenia do pracy nad samą sobą w domowym zaciszu oraz kalendarz dzienny podzielony na część zawodową i domową.
W przeciwieństwie do planerów dostępnych na rynku, których cena waha się w granicach 100-150zł, kalendarz BiznesMama w cenie promocyjnej kosztuje 39,90 zł, a poza promocją 47zł. To już 3 edycja kalendarza BiznesMama. Kalendarz dostępny jest TUTAJ.
Oj, może powinna sobie taki sprawić, bo ja żyję w wiecznym chaosie 😉