Mamy kalendarzową wiosnę. Lada dzień zaczniemy zrzucać warstwy ubrań i odsłaniać coraz więcej ciała, dlatego tak wiele kobiet zmotywowanych zbliżającym się zrzucaniem ubrań marzy o pozbyciu się kilku kilogramów, których nie udało się zrzucić poprzedniej wiosny, i poprzedniej, i poprzedniej…
Kiedy trafiłam na książkę „Gruba” Natalii Rogińskiej uznałam, że będzie to doskonała lektura, która zmotywuje mnie do działania, albo skutecznie zniechęci. Spodziewałam się historii dziewczyny z nadwagą, zapewne samotnej, łaknącej zmian, nieszczęśliwej z powodu własnego wyglądu, ale niewystarczająco zmotywowanej, by wprowadzić jakiekolwiek zmiany. Nie pomyliłam się. Nie sądziłam jednak, że ubawię się do łez. Dawno nie czytałam książki, przy której świetnie się bawiłam, świetnie się bawiła moja córka, gdy czasami czytałam jej na głos i ubawił się do łez mój mąż, kiedy mu ją opowiadałam.
„Otyły człowiek, choćby miał najbogatsze na świecie wnętrze, choćby był kipiącym wulkanem namiętności, choćby jego umysł był nieprzeciętny – zawsze będzie dla innych przede wszystkim gruby i małe szanse, żeby ktoś o zdrowym zmyśle wzroku dostrzegł to, co jest głębiej”.
Główną bohaterką jest Magda, dwudziestoośmioletnia mieszkanka Warszawy pracująca jako grafik w agencji reklamowej GrafNet. Mieszka z matką, z którą prawdopodobnie łączą ją tylko więzy krwi i nazwisko, ponieważ pod każdym możliwym względem są zupełnymi przeciwieństwami, zapewniając przy tym ogromną dawkę humoru. Magda podchodzi z ogromnym dystansem do swojego wyglądu, co nie znaczy, że akceptuje siebie taką jaka jest. Sukcesy odnosi tylko w sferze zawodowej, a reszta jej życia to pasmo niepowodzeń i zabawnych splotów wydarzeń. Nade wszystko kocha swoją babcię, która jako jedyna dostrzega jej bogate wnętrze a nie otaczające je fałdy tłuszczu.
Ksiażka przeznaczona zwłaszcza do osób, które wiedzą co znaczy walka ze słabościami, jak to jest szukać pocieszenia i rozwiązania problemów w pustych kaloriach i jak ciężko dostrzec wartość samej siebie, kiedy nie dostrzegają jej najbliźsi.
Czy Magdzie uda się schudnąć? Czy odnajdzie miłość swojego życia? Czy zakwalifikuje się wraz z matką do programu telewizyjnego zapewniajacego metamorfozę pod okiem wyspecjalizowanych ekspertów? Musicie koniecznie się przekonać!
Bardzo fajna recenzja książki. Strasznie mnie zaciekawiłaś tą lekturą i chyba zacznę jej szukać aby przeczytać. Pozdrawiam
Swietny blog 🙂 duzo w nim humoru i dystansu, ktory bardzo lubie 😉 Pozdrawiam Cie cieplo i zycze udanego tygodnia!
Nietuzinkowe wpisy, dobra tematyka.
Cudowny post, humor i dystans! Plus ogolnie bardzo fajny blog 🙂 Gratuluje! 🙂