Jakiś czas temu uczestniczyłam w pewnych warsztatach kosmetycznych, podczas których usłyszałam mnóstwo ciekawych rzeczy na temat makijażu, o których wcześniej nie zdawałam sobie nawet sprawy. Innym razem przechodziłam obok liceum, z którego masowo zaczęły wynurzać się nastolatki. Przyglądając się młodym, rozpromienionym dziewczynom uznałam, że każda z nich ma znacznie lepszy makijaż niż ja idąc właśnie na spotkanie. Może dlatego, że mój makijaż zawsze ograniczał się do podkładu i tuszu do rzęs. Posiadając wiedzę wyniesioną z warsztatów i zazdroszcząc młodym dziewczynom sztuki makijażu postanowiłam wprowadzić kilka zmian w swoim wyglądzie.
Być może kiedyś uda mi się nauczyć tworzyć równe kreski eyelinerem, ale postanowiłam zacząć od czegoś prostszego. Zdecydowałam się na Sensique puder rozświetlający w kulkach dostępny w Drogeriach Natura. Głównie dlatego, że jest tani, a znając mój słomiany zapał nie byłam pewna, czy moja nauka nie zakończy się na wymalowaniu „klałnich polików” przed lustrem w łazience, zmyciu ich i ciśnięciu pudru gdzieś na dno szuflady, by za pół roku wyrzucić go, albo oddać komukolwiek kto przewinie się przez moje mieszkanie. Nie miałam też wiedzy ani doświadczenia w wyborze pudrów wybrałam więc ten, o którym wspomniałam powyżej.
Używając pierwszy raz pudru Sensique strasznie zależało mi, by podkreślić w ogóle sam fakt, że go nałożyłam. Choć podobno puder w kulkach jest lepszy od pudru w kamieniu czy sypkiego ponieważ pozostawia naturalny efekt i świetnie komponuje się ze skórą, to ja odrobinę przedobrzyłam. W efekcie, gdy mąż sam nie zwrócił uwagi na mój „odmienny” wygląd, sama spytałam czy podoba mu się mój nowy make-up. Odpowiedział: a myśłałem, że masz takie czerwone policzki, bo ci gorąco. To była pierwsza lekcja. Mimo, że puder w kulkach zapewnia naturalny wygląd nie należy nakładać go w nadmiarze. Kolejne próby poszły już znacznie lepiej.
Potem na stronie jejświat.pl wyczytałam: „Jeżeli chcemy, by wyglądała ona świeżo i nienagannie, warto jest wybierać pudry w kulkach rozświetlające. Natomiast gdy zależy nam na skorygowaniu kształtu twarzy bądź nadaniu jej zdrowego koloru, dobrze jest postawić na produkt delikatnie brązujący. Trzeba jednak pamiętać, by nie przesadzać z ilością stosowanych kosmetyków także w tym przypadku, bo uzyskany efekt może być nienaturalny i groteskowy.” Nienaturalny i groteskowy. Oj tam, oj tam. Każdy uczy się na błędach.
Sama sztuka nakładania pudru w kulkach jest do opanowania nawet przeze mnie. Wystarczy okrężnymi ruchami nałożyć niewielką ilość kosmetyku na pędzel i oprószyć nim twarz.
Puder Sensique brązujący i rozświetlający w perełkach z masłem Shea, olejkiem jojoba i wit.E rozświetla skórę naturalnym złocistym blaskiem. Teraz kiedy już znalazłam umiar naprawdę jestem zadowolona. Twarz jest rozświetlona, radośniejsza, subtelnie połyskująca. Zdecydowanie mój makijaż prezentuje się znacznie lepiej niż poprzednio, kiedy używałam tylko tuszu i podkładu. Teraz wyglądam odważniej i pewniej siebie i tak też się czuję.
SKŁADNIKI: Aluminium Silicate, BHA, BHT, butyrospermum parkii, Butyulparaben (+/- Cl 77891, Buxus Chinensis, Cl 77288, Cl 77289, Cl 77491, Cl 77492, Cl 777), Cl 77742, Dimethicone, Disodium EDTA, Ethylparaben, Imidazolidnyl Urea, Isopropyl Palmitate, Magnesium Stearate, Methylparaben, Mica, Nylon-12, Octyl Methoxycinnamate, Paraffinum Liquidum, Parfum, Prypylparaben, Shea Butter, Sodium Dehydroacetate, Sorbic Acid, Tocopheryl Acetate, Talc
Kochanie, co zrobiłaś z logo? 🙁
Btw, zdjęcia MEGA. Szacun, udało Ci się! 🙂