Rozmawiając z Tomkiem Tomczykiem tuż pod sceną na głównej sali widziałam jak z organizatorów zaczynają opadać emocje. Właśnie odbyła się ostatnia prelekcja, uczestnicy zostali pożegnani i prawie wszyscy opuścili już salę. Wtedy rozpromieniona Ania Zając, współorganizatorka festiwalu rzuciła się Jakubowi na szyję i powiedziała „nareszcie odzyskam męża„. Ktoś dopowiedział „ale tylko na pół roku„. Ktoś inny opowiadał, że Jakub niewiele sypiał i do późnych godzin lub wczesnoporannych jak kto woli, planował i przygotowywał wydarzenie. Tak tegoroczne See Bloggers dobiegło końca.
See Bloggers 2017
Podoba mi się sama idea wydarzenia. See Bloggers zrzesza twórców internetowych z całej Polski (i nie tylko). Celem festiwalu jest głównie edukacja, choć nie brakuje także integracji i motywacji. Dwudniowe wydarzenie odbywa się w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym, który według mnie jest miejscem idealnym.
Organizacja
Zacytowałam słowa Ani, bo doskonale wiem, co miała na myśli i nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, ile czasu i nerwów kosztowało organizatorów dopięcie na ostatni guzik takiego wydarzenia. Nie znam jej osobiście, nigdy nie miałam z nią kontaktu, ale mogę się jedynie domyślać. Szukanie sponsorów, prelegentów, wymyślanie atrakcji dla uczestników, aż w końcu prowadzenie dwudniowego eventu i dopilnowanie, by wszystko przebiegło zgodnie z planem, to ogromny stres i masa pracy. Za to ogromne brawa dla organizatorów, bo zadbali o każdy najdrobniejszy szczegół.
Obserwowałam ukradkiem organizatorów i muszę przyznać, że ich twarze nie zdradzały nawet odrobiny stresu. To chyba najlepszy dowód, że wszystko szło zgodnie z planem.
Prelegenci
Momentami miałam wrażenie, że prelegenci i paneliści pojawili się wyłącznie po to, by zareklamować swoją markę. Wzięłam udział w warsztacie Najlepsze praktyki skutecznego marketingu afiliacyjnego licząc na uzupełnienie wiedzy, a dowiedziałam się jak zarejestrować się w konkretnym programie afiliacyjnym i z jakich narzędzi będę mogła w nim korzystać. Podobne odczucia miałam podczas kilku innych wykładów.
Nie wiem, czy tylko mnie moje lenistwo wysłało tam po gotowe rozwiązania i konkretne przykłady, ale tego nie otrzymałam. W zamian usłyszałam porywające historie osób, które osiągnęły mniejszy bądź większy sukces. Osoby te konsekwetnie, jak za zmową powtarzaly, że trzeba być sobą i rozwijać własne pasje.
Kiedy wczesną wiosną otrzymałam propozycję wzięcia udziału w panelu dyskusyjnym dotyczacym blogosfery strasznie obawiałam się, że wypadnę blado na tle pozostałych panelistek. Słuchając wypowiedzi kilku osób pod rząd bardzo łatwo dostrzec, która z nich ma najwięcej do powiedzenia, czy która robi to najlepiej. Nie każdy ma dar przekazywania wiedzy. Podczas plebiscytu, który organizowałam Jarek, zwycięzca w kategorii Ja i moje życie powiedział, że dlatego pisze bloga, bo nie jest dobry w mówieniu i ja mam dokładnie tak samo. I nie tylko my dwoje tak mamy, ale wiele osób.
Zmierzam do tego, że podczas See Bloggers, w niektórych przypadkach można było wyczuć nieprzygotowanie panelistów lub nieumiejętność przekazywania informacji, choć trudno w to uwierzyć, ponieważ przeważali youtuberzy. No właśnie. Cały plan tegorocznego See Bloggers skupiał się głównie na tworzeniu video. Wszyscy dookoła podkreślali, że o sile słowa mówionego, które powoli wypiera słowo pisane. Jeszcze nie do końca wiem, co to dla mnie i dla mojego bloga oznacza, ale wciąż intensywnie myślę.
Największą wartość miała dla mnie oczywiście prelekcja Jasona Hunta, który efektownie zamknął piątą edycję See Bloggers, a jedno zdanie, które wypowiedział podczas krótkiej rozmowy uskrzydliło mnie na wiele godzin.
Ponarzekałam trochę, ale powinnam też dodać, że prelekcje były ciekawe i inspirujące. Każdy, kto osiągnął już swój sukces, każdy kto się rozwija i w końcu każdy, kto w swoim rozwoju jest dalej niż my sami, jest dla nas pewnego rodziaju drogowskazem, z którego warto korzystać.
Najczęściej powatarzanymi przez uczestników prelegentami, którzy zachwycili widownię był Łukasz Jakóbiak, Radzka, Red Lipstick Monster i Maja Sablewska. Na mnie, poza Jasonem Huntem, spore wrażenie zrobili Paulina Mikuła (Mówiąc Inaczej) i Piotr Bucki. Niestety nie brałam udziału we wszystkich prelekcjach i warsztatach, by móc oceniać wszystkich.
Podsumowanie
Warto i trzeba interesować się tego typu wydarzeniami. W See Bloggers biorę udział po raz trzeci. Dzięki temu dostrzegam rozwój i zmiany jakie zachodzą w organizacji. Doceniam także trud i poświęcenie organizatorów. Na pewno też zgłoszę się do kolejnych edycji. Uważam też, że każdy bloger, który chce się rozwijać powinien choć raz wziąć udział w See Bloggers. Koniecznie!
Ja po Blog Conference Poznań mam mieszane uczucia – też nie do końca dostałam tam to, czego oczekiwałam. Na See Bloggers jeszcze nigdy nie byłam – i z jednej strony chciałabym się tam kiedyś wybrać, a z drugiej – boję się trochę podobnego rozczarowania. A jeśli chodzi o YouTube – chyba niewiele bym z tych prelekcji skorzystała, ponieważ jakoś nie potrafię się przełamać, żeby zacząć nagrywać filmiki. Już pokazanie naszych zdjęć na blogu było dla mnie nie lada wyczynem 😉
Dla mnie te Tomek był najlepszy. Jednak dzięki wydarzeniu mogłam wreszcie pozytywnie spojrzeć właśnie na Łukasza Jakóbiaka. 🙂
Mam podobne odczucia. I porównanie do edycji z przed 2 lat. Wtedy usłyszałam, że YT bardzo się rozwinie, I rzeczywiście Jason Hunt miał rację. Ta edycja była zalana przez vlogerów. Jedynym wykładem, dla mnie wartościowym choć zdecydowanie za krótkim (bo czekałam na niego całe dwa dni) był właśnie kapitan i guru blogosfery.
Byłam pierwszy raz i wróciłam naładowana pozytywną energią, nowymi pomysłami, znajomościami i nieopisaną chęcią do dalszego blogowania. Wróciłam też ze wstępnymi ustaleniami współprac i ciekawych projektów. Dla mnie to wydarzenie to prawdziwy przełom i myślę, że nie tylko dla mnie.
W przyszłym roku muszę koniecznie pojechać ☺
ja byłam za młoda stażem 🙁 mam nadzieję, że na kolejne się załapie i poznam na własnej skórze ;0 MEGA LUBIĘ takie branżowe imprezy do tej pory brałam udział w sprzedażowych i motywacyjnych czas na te ze świata blogosfery 🙂 fajnie, że pokazałas i blaski i cienie nie każdy pewnie ma odwagę stanąć na przeciw teorii utopionych kosztów 😛
Ja w tym roku mam swoje debiuty na See Bloggers, na BCP, a we wrześniu na BFG, Wszędzie jeżdżę z nastawieniem poznania innych twórców, dlatego jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Na See Bloggers byłam pod wrażeniem rozmachu i całej organizacji. Ogólnie myślę, że warto brać udział w podobnych wydarzeniach pomimo, że merytorycznie każdy z nas jest na innym poziomie, bo to też chyba nie tylko o nabywanie nowej wiedzy chodzi. Ja przynajmniej szukam bardziej inspiracji. Miłego dnia!
Co roku impreza ma większy rozmach. Dla mnie to przede wszytskim motywacja, kontakty i spotkania z dawno nie widzianymi znajomymi,
Muszę poszukać gdzieś w sieci transmisje z Serwisu Blogers. Nie wiesz, czy coś, gdzieś? Możesz coś polecić? Rzeczywiście skoro piszemy bloga, a nie nagrywamy, to dlatego że łatwiej przychodzi nam pisanie. Ale za to bez przeszkód moglibyśmy odsłuchać. Pozdrawiam serdecznie Beata
Ja sobie już teraz wpisałam majową datę zgłoszeń na Tę imprezę. Mam nadzieję, że uda mi się tam pojechać. Co do braku przygotowania niektórych prelengentow, może da się coś z tym zrobić? Np ankietę z pytaniami od uczestników, co chcieliby usłyszeć następnym razem?
Ja Jeszce nigdy nie brałam udziału w takich wydarzeniach. Ale na pewno w przyszłości będę chciała to nadrobić! Mimo wszystko, mam wrażenie ze takie spotkania przede wszystkim mogą być fajnym sposobem na nawiązanie nowych znajomości. A treści tam przekzywane, N coz, chyba fajnie że nie wszystko się podoba, przynajmniej jest o czym myśleć, co rozważać ☺
Ja byłam po raz pierwszy – i na SB i na w ogóle jakieś większej konferencji blogerskiej, więc nie mam porównania 😉 Po pierwszym dniu miałam mieszane uczucia, drugi był dla mnie zdecydowanie bardziej inspirujący, wróciłam z głową pełną pomysłów 🙂
O, to może powinnam była tam mojego syna wysłać, bo on chce zostać youtuberem 😉
No właśnie, vlogerzy…jakoś nie umiem się przekonać do tej formy „blogowania”. Twoje artykuły, pisane teksty, do których mogę wracać i czerpać wiedzę są pisane ciekawie i widać że przykładasz do nich dużą wagę. Tak sobie myślę…skąd ta popularność vlogerów, czym przebijają teksty pisane?
Jeszcze nigdy nie byłam, mam nadzieję, że kiedyś m się uda 🙂 Taka dawka wiedzy i motywacji w pigułce! Nawet, jeśli nie wszystko jest idealne, to zawsze coś tam można dla siebie wyciągnąć.