Praca zdalna czy biuro? Dziś już wiem, co jest dla mnie najlepsze!

Polub i udostępnij:
fb-share-icon0
Tweet 20

Zarabianie bez wychodzenia z domu. Kurcze, przecież to brzmi jak spełnienie marzeń. Ale czy na pewno? Dawniej, jeżdżąc codziennie do pracy, marzyłam o własej firmie i możliwości realizowania większości projektów w domu. Wydawało mi się, że takie życie jest idealne. Po czterech latach stwierdziłam, że praca w domu jest już nie dla mnie i postanowiłam ponownie zrobić zamieszanie w swoim życiu. Czy wyszło mi to na dobre?

praca zdalna

Lekko ponad miesiąc temu odebrałam klucze od biura, które udało mi się wynająć w centrum miasta. Idealna lokalizacja, mnóstwo zieleni za oknem. Niewiele do szczęścia potrzebowałam, więc wyposażenie pomieszczenia zajęło mi dosłownie kilka dni. To właśnie w ciągu tych kilku dni w pocie czoła, ale z rozpierającą mnie dumą skręcałam meble, bo „ja siama” zostało mi chyba z okresu dzieciństwa. Dziś już wiem, że to była doskonała decyzja, ty też za chwilę dowiesz się dlaczego.

Zdrowie

Aż trudno uwierzyć, jak bardzo korzystnie wynajęcie biura wpłynęło na moje zdrowie. Nie zarywam nocy, bo wiem, że nie uda mi się odespać w dzień. o 22 jestem w łóżku, czasami jeszcze z telefonem w dłoni, choć walczę z tym nawykiem. O 6.30 wstaję wypoczęta, wyspana i radosna, bo za chwilę mam jechać do pracy. Nie potrafię już sobie wyobrazić, by do 3 nad ranem siedzieć nad jakimś projektem, a jeszcze niedawno wlaśnie w takich godzinach powstawał Radomski Plebiscyt Blogowy.

W biurze jestem o 8.00 czasami 8.30 w zależności od tego, na którą godzinę ma do szkoły starsza córka. Dzień zaczynam od śniadania i sprawdzenia poczty. Czasami jem coś, co przygotowałam sobie w domu, a czasami wyskakuję do McDonalda po sałatkę i herbatę. Można uznać, że zaczęłam się w miarę zdrowo i regularnie odżywiać.

Czas

Znów nie ma mnie całymi dniami w domu, a wydaje mi się, że czasu mam więcej niż dawniej. Znów jestem zdyscyplinowana. Pracując w domu najbardziej mi doskwierało to, że tak naprawdę komputer był cały czas włączony. Wydawało mi się, że nic się nie stanie jeśli poświęcę 5 czy 10 minut na odpisanie na maila. Tylko, że z tych 10 minut zazwyczaj robiło się pół godziny, a ja ciągle córkom powtarzałam: jeszcze chwila. Są dni, że nie zabieram komputera z pracy, bo wiem, że jeśli to zrobię, to na pewno go włączę, a wiem, że wcale nie ma takiej potrzeby. Jeśli jednak rzeczywiście muszę coś pilnie dokończyć, siadam do pracy po godzinie 20tej kiedy młodsza córka jest już w łóżku, ale dosłownie na kilka minut, bo o 22 ja również mam już leżeć.

Praca

Już po kilku dniach widziałam, że zrobiłam więcej niż w ciągu dwóch wcześniejszych tygodni. Nic mnie nie rozprasza, nie muszę myśleć o niczym innym poza pracą. Mam idealne warunki, by planować, tworzyć i pisać. Wszystko świetnie się udaje, a praca idzie płynnie. Jestem w stanie zaplanować, ile uda mi sie zrobić w ciągu dnia. W domu nie miałam takiej możliwości. Zawsze coś odrywało mnie od komputera i nie potrafiłam określić, czy zrealizowanie celu zajmie mi pół godziny czy dwie.

Samopoczucie

Jestem szczęśliwa. Chodzę do biura z ogromną przyjemnością. Otwieram drzwi, patrzę na swoje biurko i od razu się uśmiecham. Co więcej nie znajduję na nim niedojedzonego jabłka czy pieska zbudowanego z klocków lego. Jest dokładnie taki sam porządek jaki zostawiłam dnia wczesniejszego. Mogę siadać i działać. Jestem wyspana i zrelaksowana, pełna energii. Wyciszona i skupiona. Idealnie zmotywowana.

Działanie

Przeglądam projekty, które udało mi się zamknąć we wrześniu, patrzę na te, które rozpoczęłam i już wiem, jak daleko mogłam być, gdybym tę decyzję podjęła dawno temu. Rano odpowiadam na maile, pół godziny przed wyjściem z biura ponownie przeglądam skrzynki, notuję w kalendarzu zadania, które mam wykonać dnia następnego. Planuję cały miesiąc z góry. Wiem już, ile jestem w stanie zrobić w ciągu 8 godzin, w ciągu tygodnia i miesiąca.

dsc_0337

Praca w domu jest nie dla mnie. Być może kiedyś była. Być może podniosłam sobie poprzeczkę i stałam się dla siebie bardziej wymagająca. Być może stać mnie teraz na więcej.

Jeden komentarz

  1. Bo prawda jest taka, że w domu za każdym rogiem czai się coś do zrobienia, a jak siedzisz w biurze to możesz się totalnie skupic na tym co masz zrobić 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.