Z Marikę Krajniewską i Jej twórczością zetknęłam się jeszcze w ubiegłym roku pracując nad wywiadem, w którym Marika opowiedziała o swojej najnowszej książce i wspomnieniach z Rosji (KLIK). Nasze drugie spotkanie miało miejsce podczas Plebiscytu Książka Roku 2016 organizowanego przez portal Planeta Kobiet, w którym wraz z Pauliną Holtz, dr Ewą Hartman i Iloną Adamską zasiadłam w jury. Książka Białe Noce uzyskała wówczas Nagrodę Specjalną.
Marika zgodziła się opowiedzieć o prostych opowieściach…
Po co komu opowieści? Czytelnictwo spada, blogów się namnożyło. Nie sposób jest się połapać w nowościach książkowych, pojawiających się na rynku wydawniczym. Przesyt? Jak się przejdzie od ogółu do szczegółu to okaże się, że niekoniecznie.
Piękno kryje się w prostocie. I siła też. W życiu prywatnym szukamy opowieści – historii, które otwierają w nas szufladki, wywołują emocje i dają odrobinkę sensu, wiary, świeżego powiewu tego, czego akurat potrzebujemy. A storytelling podbija świat biznesu, przedstawiciele którego uczą się opowiadać o swojej firmie, produkcie, działalności właśnie poprzez historie, które zwiążą klienta emocjonalnie z daną marką. I nie jest to manipulacja, jest to siła, kryjąca się w autentyczności. Pokazuje, że marka to też człowiek, który za nią stoi.
Opowieści są zazwyczaj proste, a te skomplikowane i tak zaczynają się od czegoś małego, zwykłego, niepozornego. Całe nasze życie to prosta opowieść. Każdy z nas je zna, przymierza, odrzuca, zapomina. Czasem pielęgnuje i wspomina, dzieli się nimi z innymi. Po to, by ci, którzy akurat tego potrzebują, poznali taką opowieść i przefiltrowali przez swoje emocje, bolączki, radości, słabości. I poczuli, że obok żyją tacy sami jak oni z ich prostymi opowieściami.
To proste.
Droga pod górkę. Opowieści nie dają odpowiedzi wprost. Jeżeli poszukujesz inspiracji, przemyśleń, podjęcia decyzji, motywacji – niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać – nie znajdziesz tego tam, gdzie nie ma emocji. Twoich emocji. Lektura dziesiątków poradników, udział w spotkaniach motywacyjnych nie zdają egzaminu? To oczywiste: cudze błędy nie smakują goryczką. A emocjonalny filtr, przez który przepuszczasz opowieści otwiera serce, które chłonie to, co najważniejsze.
Wszędzie tam gdzie nas nie ma, ale nie tylko. Jeśli wierzysz w to, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, to zapewne masz rację. Jeśli wierzysz, że tu gdzie jesteś jest najlepiej – masz rację. Sposób widzenia zależy wyłącznie od ciebie. A jeśli się tak nie potrafi? Nie potrafi się spojrzeć tu i teraz na dumne, delikatne płatki magnolii, nie potrafi się usłyszeć troski w głosie przyjaciela, nie potrafi się zatrzymać by posmakować szarlotkę i pozwolić myślom zdziwić się jak dobrze smakuje? Tu też pomogą opowieści. Zabiorą tam, gdzie cię nie było i nie będzie, pokażą różnorodne scenariusze, poczujesz smutek, przeżyjesz radość, a potem wrócisz do swojego tu i teraz.
Marika Krajniewska– współczesna pisarka i scenarzystka, założycielka wydawnictwa i Fundacji „Papierowy Motyl”. Dziennikarka, tłumacz, kobieta spełniona.
Pisze przede wszystkim o relacjach międzyludzkich oraz o poszukiwaniu miłości tam, gdzie wydawałoby się, że jej nie ma. Autorka m.in. „Papierowego Motyla”, „Zapachu malin”, „Za zakrętem”, „Pięciu”, „Okna”, „Schroniska” oraz krótkometrażowego filmu „Głód”.
Autorka bloga www.prosteopowiesci.pl
Autorka podbiła moje czytelnicze serce „Białymi nocami”
Niestety, ten przesyt jest na rynku, a wartościowe pozycje gubią się w zalewie tandety.