Podobno za dużo się wszystkim przejmuję. Tłumię emocje i nie umiem rozmawiać o problemach, dopóki nie mogę powiedzieć o nich w czasie przeszłym. Dopiero wtedy wylewam dawno już przepełnioną czarę goryczy na osobę, która dość często okazuje się nieodpowiednia. Bo przecież nie chcę martwić, ani zajmować czasu najbliższym. Tak było kiedyś. Dopóki nie trafiłam na książkę Spa dla umysłu Rafała Ohme i Uli Dąbrowskiej. To nie będzie wpis o tym, co zawiera książka i dlaczego warto ją przeczytać. To będzie wpis o tym, jak wiele zmieniła w moim życiu i dlaczego tak bardzo chcę podziękować autorom za jej napisanie…
Myślisz, że znasz siebie, aż przychodzi moment, w którym nie jesteś w stanie przewidzieć, jak za chwilę się zachowasz i co się wydarzy. Czujesz, że zaraz eksplodujesz, choć nie potrafisz nazwać emocji. Nie wiesz, czy to strach, złość, bezsilność czy samotność. Po prostu. Chcesz z kimś porozmawiać, ale doskonale znasz plan dnia swoich najbliższych, wiesz, że właśnie są w pracy, ze znajomymi, u rodziny. Nie chcesz zakłócać czyjeś harmonii.
Niby jest dobrze, niby spokojnie, a jednak wciąż tłumisz w sobie ukryte nerwy. Czujesz, że awantura wisi w powietrzu i zapalnikiem staje się chociażby pusty karton po mleku znów odłożony do lodówki. Krzyczysz, dajesz upust emocjom, ale wcale nie czujesz się dzięki temu lepiej. Mówisz słowa, których żałujesz, ale nie da się ich przecież cofnąć. W odpowiedzi słyszysz „to tylko karton mleka, o co ci znowu chodzi?„. No właśnie, o co tym razem chodzi? Zapada cisza na kilka dni, która wcale nie przynosi ukojenia. Lubisz ciszę, ale nie tę.
Przynosisz stres związany z pracą do domu, w pracy odreagowujesz domowe niesnaski. Gubisz się. Milczysz, kiedy powinnaś mówić, krzyczysz, kiedy wystarczyłoby zachować spokój. Do tego czujesz się beznadziejnie. Myślisz, że nikt nigdy nie był w podobnej sytuacji. Boisz się powiedzieć głośno, że jesteś słaba, bo przecież w oczach innych masz idealne życie, a twoje problemy na pewno są wyolbrzymione. Weź się dziewczyno ogarnij!
Czas byś zrozumiała, że masz prawo do wszystkich emocji. Problemem nie jest to, że się boisz, czujesz się samotna, zła, rozbita. To naturalne ludzkie emocje. Masz do nich prawo. Problemem jest to, że nie potrafisz sobie jeszcze z nimi poradzić. Ale to tylko kwestia czasu.
Wierzę w sygnały, wierzę, że wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Poprzednie akapity to list do mnie samej, bo tak właśnie się czułam, ale jeśli ty również czujesz się jego adresatem to bardzo dobrze się składa (choć nie życzę ci źle, wręcz przeciwnie, bo mam dla ciebie lekarstwo).
Na książkę Spa dla umysłu trafiłam całkowicie przypadkiem, właściwie od niechcenia, bo nigdy nie wierzyłam w uleczające dusze i ciało techniki. Nigdy nie wierzyłam w książki, które potrafią zmienić nastawienie, odmienić życie. Ale w moim życiu działy się rzeczy, które wymagały solidnej naprawy.
Patrzę na okładkę i doskonale pamiętam swoje obawy przed przeczytaniem pierwszych kartek. Bałam się, że to nie będzie to, że będę musiała nieudolnie szukać dalej. Pamiętam doskonale pierwszy wieczór spędzony z tą książką. Nie potrafiłam przerwać czytania, chłonęłam ją łapczywie, jak spragniony wodę, jednocześnie zachowując ostrożność, by niczego nie przeoczyć. Już pierwszy dział Poznaj napełnił mnie nadzieją, niesamowitą energią i optymizmem.
Dlaczego? Spa dla umysłu zawiera techniki radzenia sobie z emocjami i panowania nad stresem, które można natychmiast wdrażać, i które dają natychmiastowe efekty. Już będąc w połowie książki miałam ochotę zamówić dziesięć może dwadzieścia kolejnych egzemplarzy, którymi chciałam obdarować najbliższych. Bo przecież każdy powinien mieć własną, by móc do niej wracać. Przypominać sobie ćwiczenia i metody odzyskiwania spokoju. To nie jest książka, którą czyta się raz. To podręcznik, który trzeba przestudiować, by się z nim zapoznać, a potem powracać do poszczególnych działów, analizować zagadnienia, wdrażać raz jeszcze, zapamiętywać.
Siadałam do recenzji tej książki wielokrotnie. Chciałam dobrać słowa tak, by udowodnić jej wartość. Wciąż wydawało mi się, że to niemożliwe. Żadne słowa nie oddadzą w pełni tego, jak szeroko Spa dla umysłu potrafi otworzyć oczy na rzeczy oczywiste i banalne. Jak łatwo się zgubić we własnym świecie, a jak trudno odnaleźć, choć droga jest niesłychanie prosta.
Od kilku tygodni pracuję nad stresem i emocjami zgodnie z technikami Rafała Ohme i Uli Dąbrowskiej. Wykonuję ćwiczenia oddechowe (które naprawdę są zbawienne), pracuję nad wyostrzeniem zmysłów, celebrowaniem i skupianiem się nad codziennymi zwykłymi czynnościami, a przede wszystkim uczę się szybkiej reakcji w chwilach niespodziewanego stresu. Pracuję nad rytuałami, które działają kojąco na umysł i ciało.
Nie mogę powiedzieć, że dzięki książce Spa dla umysłu moje problemy zniknęły. To byłby absurd. Dzięki książce nauczyłam się poświęcać im tyle uwagi i energii, ile to konieczne, nie więcej. Nie pozwalam problemom przejmować kontroli nad pozostałym sferami mojego życia, nie pozwalam stresowi odbierać mi tych chwil, które powinny być przepełnione radością.
Nadal dużo się martwię, nadal wymyślam sobie problemy wybiegając daleko w przyszłość i układając scenariusze, które prawdopodobnie nigdy się nie sprawdzą. Nie wiem, czy to się kiedykolwiek zmieni. Może to już taka moja natura? Ale czuję się niesamowicie uskrzydlona i zmotywowana, kiedy najbliższa mi osoba dostrzega, docenia i cieszy się razem ze mną z tej przemiany.
Rafał, Ula. Dziękuję.
O dżizys! Właśnie od kilku miesięcy szukam poradnika, typu: jak radzić sobie z idiotami, nie się nie dać zmanipulować, czy jak radzić sobie ze stresem, podstawy medytacji chciałam… ale nic jeszcze nie znalazłam. Potrzebuję kursu, szkolenia, typowych zadań i ćwiczeń… a nie zwykłego bla bla bla… szukam konkretów. Po Twoim wpisie jestem przekonana, że to jest książka, której właśnie potrzebuje! Dziękuję!
Na pewno nauczysz się radzić sobie ze stresem, rozumieć emocje i panować nad nimi 🙂
Zamówiłem od razu po przeczytaniu Twojego wpisu.
Nawet nie wiesz, jak bardzo takiej książki właśnie teraz potrzebuję…
Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc 🙂
Zaciekawiła mnie Pani tą książką. Wpisane na listę „do zakupu” 🙂
Opis książki brzmi bardzo zachęcająco, bo chyba każda z nas zna sytuacje i emocje, o których wspominasz i warto byłoby lepiej sobie z nimi radzić 🙂