Książki mojego dzieciństwa niezaprzeczalnie wyglądały nieco inaczej niż te, które można nabyć teraz. Nieciekawe ilustracje zawierały właściwie wszystko poza przyciągającymi uwagę barwami, bo praktycznie zdradzały całą treść bajki czy opowiadania. Książki dzieciństwa moich córek również służą do czytania, ale pełnią jeszcze inne funcje, o których za chwilę opowiem. Zęboszczotki to książka skutecznie zabijająca wCZYTAJ WIĘCEJ…

Kiedy tylko trafiłam na książkę Mikołaja Golachowskiego „Pupy, ogonki i kuperki” byłam przekonana, że przypadnie do gustu mojej córce. Czemu? Bo nie łatwo odnaleźć książkowe historie poruszające tematy, będące powodem do żartówi i dowcipów przez drugo czy trzecioklasistów, którzy wybuchają gromkim śmiechem i nie potrafią go powstrzymać godzinami, kiedy tylko ktoś w saliCZYTAJ WIĘCEJ…