Listopad, grudzień, styczeń, luty – to miesiące, które zdecydowanie wolę spędzać w domu. Nie czuję się na tyle dobrym kierowcą, by wsiadać za kierownicę kiedy dookoła, śnieg, mróz czy lód. Dlatego wszelkie wojaże ograniczam do minimum. Głównie też dlatego, że nie lubię marznąć. Niestety nie mogę zapaść w sen zimowy, choćCZYTAJ WIĘCEJ…