Robiąc wyprawkę do szkoły starszej córce przyszedł mi do głowy pomysł, jak zagospodarować czas młodszej, w dni kiedy pogoda pozostawia wiele do życzenia. I od tamtego czasu lepienie z plasteliny jest niemalże codzienną formą wspólnej zabawy. Jak pewnie większość mam dwulatków nierzadko staję przed problemem jak zagospodarować dziecku czas, by się nie nudziło. I tak oto zrodził się pomysł, by zapoznać dwulatka z plasteliną. Pomysł na zabawy z dwulatkiem w domu okazał się strzałem w dziesiątkę.
Córka bardzo chętnie zgadywała co lepię, sugerowała, co mam ulepić, aż w końcu przyłączyła się do zabawy.
W kolejnej zabawie jej zadaniem było przyczepienie oczu, nosa i ust w odpowiednie miejsce.
I efekty naszej zabawy:
Hej dzięki za wpis !